Tam, gdzie „zimnych wodospadów huk” i „piękne Zakopane, z drewna wyciosane” pojawili się uczniowie Zespołu Placówek Oświatowych w Platerowie na obozie językowym w ramach projektu „Wyrównywanie szans edukacyjnych uczniów poprzez dodatkowe zajęcia rozwijające kompetencje kluczowe -Moja przyszłość” współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki i realizowanego przez Samorząd Województwa Mazowieckiego (Koordynator projektu) w partnerstwie z m.st. Warszawą.
„Trzy, może nawet cztery dni…” przemierzali z przewodnikiem tatrzańskim rejony Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdzie góry (...) wysokie, widoki szerokie”, a strumień bystry „jak kryształ czysty”.
Nogi same poniosły ich w miejsca znane każdemu Polakowi, nawet temu, który nie wspomina „dni spędzonych pośród sennych skał” i o górach nie mówi „kochane” (jak czynił Jan Kasprowicz).
Słońcem majowym oświeceni zawędrowali nad Morskie Oko, gdzie zdaniem Marta Grechuty „Zachwyca widokiem Mnicha”, a „strome zbocza i potłuczone głazy” zostają w pamięci i na fotografii na długo. Chociaż droga ku kotlinie stanowiącej górną część Doliny Rybiego Potoku leniwie im się snuła, a nogi chwilami posłuszeństwa odmawiały, wrócili szybciej, niż się spodziewali. I mieli w sobie tyle sił, by na Wielką Krokiew im. Stanisława Marusarza... wjechać.
W Dolinie Kościeliskiej śledzili bieg potoku, rozpoznawali skały takie jak: Zbójnickie Okna, Zbójnicka Turnia czy Zbójnicki Stół, a przede wszystkim poddali się emocjom w jaskiniach, bo w nich „serce mocno bije”.
Byli na Krupówkach i na Gubałówce. A deszczu doświadczyli dopiero trzeciego dnia na ulicach Zakopanego.
Ten jednak nie przeszkodził im w obejrzeniu kościółka i mogił na Pęksowym Brzyzku, zapoznaniu się z ekspozycjami: historyczną, etnograficzną i przyrodniczą w Muzeum Tatrzańskim im. Dra Tytusa Chałubińskiego - jednym z najstarszych muzeów regionalnych w Polsce oraz zadziwieniu się portretami Witkiewicza w Galerii Sztuki XX wieku w willi Oksza, która jest trzecim dziełem Stanisława Witkiewicza, twórcy stylu zakopiańskiego.
Wieczory w schronisku nasi uczniowie spędzali nad tworzeniem przewodnika polsko-angielsko-rosyjskiego po Zakopanem i okolicy. Pracowali w grupach, ze słownikami i na kartach pracy. Wyrażali swe opinie na temat obejrzanych miejsc i zasłyszanych historii.
Gdy piątkowy ranek deszczowy zmusił ich do powrotu-wracali pełni wrażeń pozytywnych, zadowoleni z dobrze przeżytego czasu w górach, a w myślach (mam nadzieję) przywoływali słowa piosenki Grechuty:
„Me ścieżki znajome, me nogi zmęczone”.
W tekście wykorzystano następujące utwory: Włodzimierz Wysocki „Na szczyt”, Marek Grechuta „Góry me wysokie”, Maryla Rodowicz „Trzy, może nawet cztery dni”, „Hej w góry”, Jan Kasprowicz „Witajcie, kochane góry...”.