„Jest takie miejsce…”

"Do końca trzymał dzieci za ręce, zginął razem z nimi. Odszedł w wytartym mundurze polskiego  lekarza wojskowego, który włożył w pierwszym dniu wejścia Niemców do Warszawy i nosił ostentacyjnie, aż do śmierci"– mówił o Januszu Korczaku ksiądz Jan Twardowski, w homilii wygłoszonej podczas mszy św. w Kościele Sióstr Wizytek w Warszawie 29 grudnia 1971 roku. Miejsce, do którego zmierzał 

" z dziećmi w ostatnim pochodzie,

A dzieci były czyściutko ubrane,

Jak na spacerze w ogrodzie",

było punktem docelowym wycieczki uczniów Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka, przedstawicieli gimnazjum i nauczycieli ZPO w Platerowie. 

"Na szlaku Tłuszcz - Warszawa

z dworca Warschau-Ost

wyjeżdża się szynami

i jedzie się wprost...

 

I podróż trwa czasami

pięć godzin i trzy ćwierci,

a czasem trwa ta jazda

całe życie aż do śmierci...

 

A stacja jest maleńka

i rosną trzy choinki,

i napis jest zwyczajny:

tu stacja Treblinki".

Treblinka-bo o niej mowa,  to "obóz zagłady, który wybudowany został przez Niemców w połowie 1942 roku obok istniejącego w pobliżu karnego obozu pracy. Powstał w ramach „Akcji Reinhard”, mającej na celu fizyczną likwidację ludności żydowskiej (...) Na terenie symbolicznego cmentarza w Treblince wśród siedemnastu tysięcy kamieni znajduje się jedno imienne upamiętnienie: JANUSZ KORCZAK (Henryk Goldszmit) I DZIECI. Wychowawca, lekarz stał się symbolem męczeńskiej śmierci deportowanych i zamordowanych ludzi". 

Uczestnicy wyjazdu, do którego doszło za sprawą projektu "Głucha wioska na Podlasiu" (Polskie Stowarzyszenie im. Janusza Korczaka), obejrzeli wystawę eksponatów-rzeczy osobistych  zgromadzonych w Muzeum Walki i Męczeństwa, mających przypominać tych, których tu pomordowano. O zaplanowanej przez nazistów zagładzie Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa  i psie Barry’m należącym do ostatniego komendanta obozu Franza Stangla dowiedzieli się z filmów:  „Akcja Reinhardt '' i ''BARRY - pies z Treblinki”. Natomiast los więźnia obozu przybliżył im film "Wilemberg - ostatni żyjący świadek”. Przebywali w miejscu, w którym znajdował się karny obóz pracy, pod pomnikiem autorstwa Franciszka Duszeńki podobnym do Ściany Płaczu w Jerozolimie oraz wśród kamieni symbolizujących macewy, gdzie pośród wielu znaleźli te z napisami „Łosice” i „Sarnaki”. 

Wysłuchali opowieści o ostatniej drodze Korczaka z dziećmi…

 

 

 

 

 

 

Wykorzystałam utwory: 

W. Szlengela „Mała stacja Treblinki”

 oraz  „Kartka z dziennika AKCJI”

i info ze stron:  http://www.treblinka-muzeum.eu/ 

oraz   http://www.polskieradio.pl/.

A.Z.Z.

Fot. M. Gackiewicz