Inne

„Świat jest teatrem”

Grupa teatralna pod opieką pani Agnieszki Agapow  po kilku miesiącach pracy pokazała na  zakończeniu  roku szkolnego  przedstawienie zrobione na teatr cieni pt. „Mój przyjaciel Hachico”. 

Swój scenariusz mali twórcy oparli na filmie opowiadającym prawdziwą historię Hachikō, psa rasy Akita, znalezionego na stacji kolejowej przez profesora muzyki Parkera Wilsona (w rzeczywistości był to Japończyk o imieniu Ueno Hidesaburō). Hachico bardzo szybko przywiązał się do swego pana. Codziennie odprowadzał go na stację i czekał na powrót. Pewnego dnia pan nie wrócił z pracy, zmarł podczas wykładów na uniwersytecie. Hachikō czekał na stacji przez następne 10 lat na jego powrót.

Aktorzy grający cieniem, jak sami przyznają, największą trudność mieli z pokazaniem emocji  w taki sposób, by były zrozumiałe dla odbiorcy. Wielkim wyzwaniem było też pokazanie psa, jego charakterystycznych spokojnych – jak przystało na rasę Akita - ruchów, wierności  i uporu.

Po brawach i pochwałach, jakie grupa otrzymała można stwierdzić, że twórcy wypracowali sposób na dotarcie do widza.

 

 

A.Z.Z.

„Świat jest teatrem”

Grupa teatralna pod opieką pani Agnieszki Agapow  po kilku miesiącach pracy pokazała na  zakończeniu  roku szkolnego  przedstawienie zrobione na teatr cieni pt. „Mój przyjaciel Hachico”.

Swój scenariusz mali twórcy oparli na filmie opowiadającym prawdziwą historię Hachikō, psa rasyAkita, znalezionego na stacji kolejowej przez profesora muzyki Parkera Wilsona (w rzeczywistości był to Japończyk o imieniu Ueno Hidesaburō). Hachico bardzo szybko przywiązał się do swego pana. Codziennie odprowadzał go na stację i czekał na powrót. Pewnego dnia pan nie wrócił z pracy, zmarł podczas wykładów na uniwersytecie. Hachikō czekał na stacji przez następne 10 lat na jego powrót.

Aktorzy grający cieniem, jak sami przyznają, największą trudność mieli z pokazaniem emocji  w taki sposób, by były zrozumiałe dla odbiorcy. Wielkim wyzwaniem było też pokazanie psa, jego charakterystycznych spokojnych – jak przystało na rasę Akita - ruchów, wierności  i uporu.

Po brawach i pochwałach, jakie grupa otrzymała można stwierdzić, że twórcy wypracowali sposób na dotarcie do widza.

A.Z.Z.

„Jest takie miejsce…”

"Do końca trzymał dzieci za ręce, zginął razem z nimi. Odszedł w wytartym mundurze polskiego  lekarza wojskowego, który włożył w pierwszym dniu wejścia Niemców do Warszawy i nosił ostentacyjnie, aż do śmierci"– mówił o Januszu Korczaku ksiądz Jan Twardowski, w homilii wygłoszonej podczas mszy św. w Kościele Sióstr Wizytek w Warszawie 29 grudnia 1971 roku. Miejsce, do którego zmierzał 

" z dziećmi w ostatnim pochodzie,

A dzieci były czyściutko ubrane,

Jak na spacerze w ogrodzie",

było punktem docelowym wycieczki uczniów Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka, przedstawicieli gimnazjum i nauczycieli ZPO w Platerowie. 

"Na szlaku Tłuszcz - Warszawa

z dworca Warschau-Ost

wyjeżdża się szynami

i jedzie się wprost...

 

I podróż trwa czasami

pięć godzin i trzy ćwierci,

a czasem trwa ta jazda

całe życie aż do śmierci...

 

A stacja jest maleńka

i rosną trzy choinki,

i napis jest zwyczajny:

tu stacja Treblinki".

Treblinka-bo o niej mowa,  to "obóz zagłady, który wybudowany został przez Niemców w połowie 1942 roku obok istniejącego w pobliżu karnego obozu pracy. Powstał w ramach „Akcji Reinhard”, mającej na celu fizyczną likwidację ludności żydowskiej (...) Na terenie symbolicznego cmentarza w Treblince wśród siedemnastu tysięcy kamieni znajduje się jedno imienne upamiętnienie: JANUSZ KORCZAK (Henryk Goldszmit) I DZIECI. Wychowawca, lekarz stał się symbolem męczeńskiej śmierci deportowanych i zamordowanych ludzi". 

Uczestnicy wyjazdu, do którego doszło za sprawą projektu "Głucha wioska na Podlasiu" (Polskie Stowarzyszenie im. Janusza Korczaka), obejrzeli wystawę eksponatów-rzeczy osobistych  zgromadzonych w Muzeum Walki i Męczeństwa, mających przypominać tych, których tu pomordowano. O zaplanowanej przez nazistów zagładzie Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa  i psie Barry’m należącym do ostatniego komendanta obozu Franza Stangla dowiedzieli się z filmów:  „Akcja Reinhardt '' i ''BARRY - pies z Treblinki”. Natomiast los więźnia obozu przybliżył im film "Wilemberg - ostatni żyjący świadek”. Przebywali w miejscu, w którym znajdował się karny obóz pracy, pod pomnikiem autorstwa Franciszka Duszeńki podobnym do Ściany Płaczu w Jerozolimie oraz wśród kamieni symbolizujących macewy, gdzie pośród wielu znaleźli te z napisami „Łosice” i „Sarnaki”. 

Wysłuchali opowieści o ostatniej drodze Korczaka z dziećmi…

 

 

 

 

 

 

Wykorzystałam utwory: 

W. Szlengela „Mała stacja Treblinki”

 oraz  „Kartka z dziennika AKCJI”

i info ze stron:  http://www.treblinka-muzeum.eu/ 

oraz   http://www.polskieradio.pl/.

A.Z.Z.

Fot. M. Gackiewicz

Podsumowanie projektu „Młody obywatel”

To już ostatnie spotkanie w ramach projektu „Młody Obywatel – Program Przedsiębiorczości i Partycypacji w życiu publicznym młodzieży z obszaru działania SLGD ,,Tygiel Doliny Bugu”.

Tematem ostatniego spotkania była: „Młodzieżowa Inicjatywa” – Planowanie lokalnej aktywności. Uczniowie w trakcie spotkania przedstawiali własne pomysły dotyczące lokalnej aktywności oraz uzyskali informacje na temat konkursu „Młodzieżowa Inicjatywa”. 

 

 

Żywioł ognia i ziemi

Przedszkolaki bawiły się gliną. Rezultatem jest wesołe stado rozmaitych ślimaków – rzeźb. Zostały wypalone w piecu ceramicznym, poszkliwione i po raz kolejny wypalone. Tworzą efektowną kolekcję, z której powstanie duża rzeźba na ścianie przedszkola. Dzieci obserwowały też wypał ceramiki wg starożytnej metody japońskiej w piecu raku. Danielowi Ludwiczukowi pomogły panie Grażyna Stasiuk i Renata Głuchowska. Razem zademonstrowali siłę i piękno ognia – uczniowie zobaczyli jak z niepozornego materiału, jakim jest glina, powstają rzeczy niezwykłe.

Zajęcia odbyły się w ramach dotowanego przez Fundację Steczkowskiego projektu „Więcej  światła!”.

md.

  

 

 

 

 

 

 

Podsumowanie projektu "Ożywić pola- Rok bażanta"

Z końcem zimy, która w tym roku była łaskawa dla dzikiej zwierzyny, odbyło się kolejne spotkanie uczniów naszej szkoły z przedstawicielem Koła Łowieckiego „Hubert”. 26 lutego br. myśliwy p. Kazimierz Kinowski w obecności dyr. Marii Daszko i inspektora oświaty UG – Małgorzaty Ciecierskiej podsumował kolejny etap projektu „Ożywić pola – Rok bażanta”. Rozdane też zostały uczniom zeszyty ćwiczeń promujące ochronę przyrody z udziałem myśliwych. Ćwiczenia zakupione zostały z funduszy gminnych. Ustalono też, że następne, wiosenne spotkanie odbędzie się na terenie gajówki Sułów k/Chłopkowa.

W załączeniu fotorelacja ze spotkania.

 

 

 

Opracował koordynator projektu

D. Kazun

Strona 1 z 5